rozwody mają swoje plusyRozstanie czy rozwód to dla wielu osób oraz ich otoczenia ogromna tragedia. Niejednokrotnie strona, która nie chciała rozwodu, popada w poważne problemy zdrowotne i nie potrafi psychicznie poradzić sobie z rozstaniem. Dla niektórych rozwód stanowi uwolnienie się z więzienia. Kobiety, które siedziały w domu i były kucharkami, bite przez swoich mężów lub osoby zdominowane psychicznie przez współmałżonka nie cierpią z powodu rozstania. Dla nich jest to ponowny start i druga szansa na ułożenie sobie życia.

Czas dla siebie

Pozytywnym aspektem rozstania jest to, że mamy w końcu czas dla siebie. Jeśli do tej pory chcieliśmy zrobić kurs instruktora jogi, nurkowania, zrobić sobie dobre zdjęcia czy wyjechać na narty i nigdy nie mieliśmy czasu lub nas partner nie miał ochoty, to teraz mamy szansę na spełnienie swoich marzeń. Najlepszym sposobem na zapomnienie o nieudanym związku jest zajęcie się sobą i próba układania sobie życia w pojedynkę. Kolejny związek nadejdzie, ale szkoda czasu na szukanie go na siłę. Warto zatroszczyć się o siebie i swoje zainteresowania. Jeśli jesteśmy spełnieni i radośni, przyciągamy do siebie innych. Zajmowanie się sobą, zadbanie o urodę, kondycję fizyczną lub czas wolny ze znajomymi pozwoli nam też wzbudzić zazdrość w osobie, która nas zostawiła. Dzięki temu zyskamy nową siłę do działania i nie poddamy się rozpaczy.

Dużo nowości

Nie da się ukryć, że rozpad związku każe nam rozpocząć nowe życie. Aby dokonać całkowitych zmian, wiele osób decyduje się na generalne sprzątanie, a nawet remont. Odmienione mieszkanie nie będzie im przypominać o byłym partnerze, a przy okazji pozbędą się jego rzeczy, które tylko budziłyby niepotrzebne wspomnienia. Wspólne zdjęcia czy ładne prezenty możemy schować w pudle w garażu lub w piwnicy, aby kiedyś spojrzeć na nie bez żalu i cierpienia. Warto też zrobić listę rzeczy, które były wspólne, a po rozwodzie musimy zająć się ich likwidowaniem i załatwianiem od nowa. Jest to chociażby konto w banku. Im bardziej jesteśmy zajęci, tym mniej mamy czasu na myślenie.